Jak rozpoznać i wspomagać ucznia problemami mowy
Ja byłam dzieckiem chyba z takimi problemami. W sensie chodziłam w przedszkolu do logopedy, ale w pierwszych klasach podstawówki miałam problem z nauką słów chyba. Chodziłam tam po zajęciach chyba też do logopedy. Pamiętam, że mieliśmy w domu takie kartki kolorowe na ćwiczenie mowy. Moja mama pilnowała chyba tej sprawy bo bardzo szybko stałam się prymuską. Od liceum jestem jeszcze bardziej wdzięczna za uwagę, mówię bardzo wyraźnie, nie seplenię i się nie jąkam. Uwielbiam przemówienia i scenę. Nie mam wykształcenia w tym temacie, ale jako matki macie wystarczającą wiedzę by zdecydować co dla waszego dziecka jest dobre. I uważam, że w kluczowych sytuacjach to wy podejmujecie najlepsze decyzje. A dzieci będą wam wdzięczne o czasie jak świadomie zauważą jak im ułatwiłyście życie.


  PRZEJDŹ NA FORUM